Quote:
Originally Posted by avgrunn
Generalnie wszystkie wilczaki ktore znam sa miziaste ![Smile](images/smilies/icon_smile.gif) i to bardzo. A pisze to ledwie uwalniajac sie spod cielska mej wilczakowej bestii, ktora przed chwila przyszla z żądaniem miziania po lbie, szyjce i kuperku, menda jedna ![Laughing](images/smilies/icon_lol.gif)
Oczywiscie nie twierdze ze jest taki do wszystkich ( do znajomych wszystkich), ale nawet obcy jak sobie zasluzy ![Twisted Evil](images/smilies/icon_twisted.gif) to doswiadczy wilczakowej milosci i podstawiania dupki do miziania. A jak ten obcy ma fajna suczke to juz ma przekichane bo beda dowody milosci na zasadzie wkupiania sie w laski ![:D](images/smilies/icon_lol.gif) To tyle o byciu miziastym i nie wyobrazam sobie by Urcio miziasty nie byl ![Smile](images/smilies/icon_smile.gif)
|
To prawda, ale z pewnym zastrzeżeniem. Wg moich obserwacji wilczaki są miziaste w "specyficzny sposób", inaczej niż inne psy. Dla nas to naturalne i być może nawet tego nie zauważamy, bo jesteśmy z nimi na co dzień i wspólnie (z psami) wypracowaliśmy "sposoby miziania" i postępowania, które odpowiadają jednej i drugiej stronie. Natomiast wiele ludzi, gdy przychodzi do kontaktu z psem, zachowuje się tak, że nieświadomie łamie wszelkie "zasady"; nachyla się frontalnie, gapi prosto w oczy, wyciąga rękę do psa nad głową, czy kładzie mu ją od przodu na głowie, robi niezgrabne, niezdecydowane ruchy itd itd itd. Wydaje mi się, że wilczak na to wszystko jest o wiele bardziej wyczulony, niż psy bardziej "typowe" w dogoterapii. Zważywszy na to, co takie psy muszą "znosić", może to nie być takie proste, zwłaszcza że tutaj mamy do czynienia z psem, który w ogóle póki co nie przepada za kontaktem z obcymi. Osobiście niestety też nie wróżę temu zamierzeniu wielkiego powodzenia, ale też nigdy nic nie wiadomo.