|
Z życia wzięte.... Opowiadania ku przestrodze dla przyszłych właścicieli wilczaków...czyli wszystko o charakterze CzW |
|
Thread Tools | Display Modes |
24-06-2003, 09:47 | #1 |
Junior Member
Join Date: Oct 2003
Location: Jura Krakowsko-Częstochowska
Posts: 190
|
Halla ogrodnik alpinista
Witamy wszystkich Listowiczow po dlugim milczeniu!
ciag dalszy przygod Halli na polskich drozkach Od kilku tygodni (jak juz wspominalam) Halla robi coraz bardziej wymyslne demolki w domu. Wczoraj przeszla sama siebie. Dzien spedzila........w skrzynce z kwiatami na zewnetrznym parapecie okna na II pietrze! Aby sie tam dostac wskoczyla na blat kuchenny na wysokosci ok. 1,20, pokonala drewniana zaluzje, ktora zaslaniala dostep do okna, OTWORZYLA ZAMKNIETE okno (a to jest nielatwe i dla mnie) po czym zasiadla w skrzynce z kwiatami (a takie byly piekne pelargonie, roze i aksamitki - ze jej te roze tylka nie pokluly?!). Tak spedzila kilka godzin wzbudzajac ogromne emocje u rzeszy sasiadow i innych mieszkancow osiedla (podobno organizowano wycieczki, aby obejrzec psa wielkosci konia na parapecie o szerokosci 25 cm.) tak wiec od dzis Halla jest wolontariuszem w slaskim Biurze Reklamy Wydawnictwa Murator pozdrawiamy Joanna, Adrian, Marynia i Halla ogrodnik alpinista |
24-06-2003, 10:20 | #2 | |
VIP Member
|
Halla ogrodnik alpinista
Quote:
To moze ja sie jeszcze zastanowie nad wyborem przyszlego przyjaciela i hodo wli ?)))))) pozdrawiam Gaga z Giga |
|
24-06-2003, 11:31 | #3 |
Junior Member
Join Date: Sep 2003
Location: Warszawa
Posts: 230
|
Halla ogrodnik alpinista
Hurra dla pomyslow Halli- od razu widac ze jest indywidualnym osobnikiem,
proponuje spisywac jej poczynania - bestseller murowany! Ustawiam sie pierwsza w kolejce po pierwsze wydanie! W pracy moje kolezanki pilnie sledza kazde "wyczyny" wilczakow i Halla jest pupilkiem, nie moga sie doczekac kolejnych odcinkow. Ja kiepsko opowiadam - co... ze Aja sama otworzyla drzwi, czy zjadla czyjes sniadanie, albo chciala skoczyc z balkonu aby wyjsc na spacer, czy ze huliganka ucieka i nie da sie zlapac? Kiepskie gadanie - nie to co Halla - oryginal, niepowtarzalny. Gratulacje i czekamy na jeszcze. Jolka |
24-06-2003, 11:50 | #4 |
Junior Member
Join Date: Oct 2003
Location: Jura Krakowsko-Częstochowska
Posts: 190
|
Halla ogrodnik alpinista
Halla nie jest "Margowa" tylko Milosowa. Ale i tak sie zastanow )))))))
Joanna |
24-06-2003, 12:11 | #5 |
Junior Member
Join Date: Oct 2003
Location: Jura Krakowsko-Częstochowska
Posts: 190
|
Halla ogrodnik alpinista
Szczerze mowiac nie wiem czy mamy ochote na takie kolejne odcinki ;((( To
juz jest "troche" meczace, szczegolnie pomysly typu odkrecamy kurki z gazem czy wyskakujemy przez okno na II pietrze. Probujemy roznych sposobow, zeby ukrocic troche te swawole. Moze uda sie nam jakos psa uspokoic-bedziemy wdzieczni za rady! Aha! Julka juz nie dziala. Pozdrawiam Joanna |
24-06-2003, 18:49 | #6 | ||
VIP Member
|
Halla ogrodnik alpinista
Quote:
szczeniakow. Quote:
spokojniejsze, ale tez nabieraja wiekszego doswiadczenia i staja sie bardziej pomyslowe... )) Pozdrawiam, Margo
__________________
|
||
24-06-2003, 18:51 | #7 | |
VIP Member
|
Halla ogrodnik alpinista
Quote:
Mozna tez zrobic male podsumowanie (taki rachunek sumienia), co Aja skombinowala w ciagu ostatnich dwoch miesiecy. Troche tego bedzie... )) Pozdrawiam, Margo
__________________
|
|
24-06-2003, 21:54 | #8 |
Member
|
Halla ogrodnik alpinista
Hm Taro próbował tego samego tzn latania za oknem jakieś 3 tygodnie temu bo
jego Pańciu zapisał się na kurs wspinaczkowy i nie chciał być gorszy od pańcia . Na szczęcie cud i refleks czyli mocny chwyt w ostatniej fazie lotu i maluch na szczescie z powrotem znalazł się w domu. a więc niestety widzę że mają to w genach ( tzn Głupie , szalone pomysły i t d) Pozdrawiam Sebastian i cała rodzinka |
03-07-2003, 15:46 | #9 |
Junior Member
Join Date: Oct 2003
Location: Jura Krakowsko-Częstochowska
Posts: 190
|
Halla ogrodnik alpinista
Bylo kilka dni spokoju, poniewaz Halla spedzala ze mna dzielnie caly dzien w
biurze, lezac grzecznie pod biurkiem popiskujac tylko cicho kiedy musialam na chwile opuscic pokoj. Ale wszystko co dobre szybko sie konczy tak i wizyty Halli w biurze musialy sie kiedys skonczyc. Wczoraj nastapil ten dzien. Jak zwykle przygotowalismy pomieszczenie na pobyt psa usuwajac wszystko (!) co tylko sie dalo do innych pokoi. Oczywiscie sprawdzilismy zamkniecie okna dla pewnosci owijajac obie klamki okienne kablem (jak zwykle dwuzylowym) zawiazanym zgodnie ze stara zeglarska sztuka: omotanie, omotanie, omotanie, wezel plaski, omotanie wezel plaski, omotanie, trzy polsztyki. I poszlismy do pracy. Pies jak zwykle dzien spedzil w skrzynce z kwiatami. Moje rekodzielo na niewiele sie zdalo, pies zawodowo rozsuplal moje wezelki, po czym otworzyl okno i zasiadl wsrod swiezo dosadzonych kwiatkow (nie musze dodawac, ze absolutnie nic z nich nie zostalo). Cale popoludnie trwala kara w postaci totalnej olewki psa po uprzednim odeslaniu na miejsce (dobrze, ze te komende doskonale rozumie i wykonuje). Jak rowniez - z wieksza intensywnoscia niz do tej pory- kontynuowalysmy nastepnie cwiczenia z wychodzeniem z domu. Po otrzymaniu imponujacego wyniku: pol minuty milczenia i pozostania na miejscu wyszlysmy na dlugi dwugodzinny spacer skladajacy sie z: -biegania z posokowcem i foksterierem - zagryzania posokowca - lezenia "kolami do gory" w kaluzy, aby sie nieco schlodzic -ganiania posokowca po krzaczorach (nie zawsze z ominieciem stojacych po drodze drzew) Po dwoch godzinach wrocilysmy do domu, Halla dostala piekna cieleca kosc szpikowa, a my pojechalismy z wizyta (uprzednio uprzatajac cale pomieszczenie, zamykajac szczelnie okno i obwiazujac klamki (jak zwykle kalblem dwuzylowym) zawiazanym tym razem przez Adriana (ze niby pewniej i zgodniej ze stara sztuka bosmanska): omotanie, omotanie, omotanie, plaski, omotanie, plaski, 5 tysiecy polsztykow. Pies jak zwykle wieczor spedzil w szkrzynce (kiedys z kwiatami). Tym razem przegryzienie kabla i otwarcie okna na osciez zajelo jej najwyzej 40 minut (czas naszej nieobecnosci). Dzis Halla znow jest ze mna w biurze. Pytanie do wszystkich, ktorzy mieli podobne (ciekawe ilu z Was) doswiadczenia: czy jest cien szansy, ze Halla przestanie ze mna przychodzic do biura i zechce pozostac w domu nie wychodzac przez okno na II pietrze? Bede wdzieczna za slowa otuchy. Pozdrawiam serdecznie Joanna, Adrian i Halla Croft |
03-07-2003, 15:55 | #10 | |
VIP Member
|
Halla ogrodnik alpinista
Quote:
Po drugie.....eeeeee..yyyyyyyy......jesli masz mozliwosc to zabieraj ja ze soba do pracy....)))) W ramach otuchy przychodzi mi do glowy jedynie napisanie ksiazki, sprzedani e scenariusza na jej podstwie do Hollywood , opatrzenie filmu zdaniem "opar te na faktach" i czerpanie zyskow .....a w zwiazku z zyskami mysle ze probl em zostawania Halli w domu samej przestanie istniec.... Lassie odchodzi do lamusa..nadchodzi Halla ....przeboj na kolejne 20 lat ))) Wybacz ale w obliczu sprytu i samozaparcia suki nic innego a juz na pewno m adrego do glowy mi nie przychodzi.....no moze ew krata w oknie - taka niepr awdziwa- zalozylismy taki "arkusz" ( sztywny fragment czegos co wyglada jak siatka ogrodzeniowa w przedszkolach) ogrodzenia po tym jak Roman wracajac z pracy zobaczyl Gige na parapecie 3 pietra....teraz jest zabezpieczenie ;- )) pozdrawiamy Gaga z GIga |
|
03-07-2003, 16:05 | #11 |
VIP Member
|
Halla ogrodnik alpinista
A ! A macie mozliwosc zamkniecia suki w przedpokoju np? tzn bez dostepu do okien,gazu itp? Moi znajomi nie bez bolu serca tak zamykali psy chcac wyeliminowac zasikiwa nie i zagryzanie wystroju mieszkania... Osobiscie takiej mozliwosci bym nie miala bo mam za maly metraz ale moze? D orobic zamki na klucz do drzwi do pokoi, zamykac i...no chyba nie dorobi so bie klucza? Zostalby tylko problem ( przy normalnych psach nie brany pod uw age)szyby w drzwiach - od razu bym zabezpieczyla/ zabila drewnem/wymieni la na plexi ......... Istnieje jeszcze sposob , ktory osobiscie srednio mi sie podoba ale byc moz e jest jakims wyjsciem.....wynajac opiekunke do suki, w innych krajach bywa ja psie przechowalnie , idziesz do pracy zostawiasz psa i zabierasz jak wr acasz...u nas mozna to zalatwic chyba tylko indywidualnie....no i koszty... pozdrawiam Gaga z Giga |
03-07-2003, 22:49 | #12 |
Member
|
Halla ogrodnik alpinista
załóżcie kraty i sztaby od wewnątrz i zaspawajcie , do tego najlepiej
zamurujcie ...hehehe . Wiem wiem to nie rozwiązanie . Dobrze że Taro tego nie wymyślił ale za to 12 do 18 godzin na dobę gonią się z Czeneką w domu i demolka. AAA oczywiście namordnik czytaj kaganiec nic nie pomaga i tak zawsze coś"zmieli" ... nie wiem jak?? Apropos plexi w drzwiach -ona też pęka, lepszy jest poliwęglan . Znam sie na tym.. Pozdrawiam Sebastian i Rodzinka |
03-07-2003, 23:53 | #13 |
Senior Member
|
Halla ogrodnik alpinista
Ja chyba mialabym zawal po pierwszym dniu z psem w skrzynce na zewnatrz!!!
Czy mozesz zalozyc zamek w oknie? jesli to plastiki to nie jest to zaden problem, ale w kazdych da sie zrobic maly kluczyk i po sprawie... najlepiej faktycznie zamknac ja w korytarzu, ale sprobuj tez ja troszke poglodzic Amber strasznie zmiekl po pierwszej glodowce ja bym nie dawala karmy przed praca, a na poczatek doba glodowki(conajmniej) mozna tez pomyslec o solidniejszej klatce trzeba poczekac i miec nadzieje, ze jej przejdzie, moze treser by cos poradzil? pozdrawiam i zycze optymizmu i wytrwalosci Ela i Amber |
04-07-2003, 08:53 | #14 | |||
VIP Member
|
Halla ogrodnik alpinista
Quote:
Taka wieksza klatka) Quote:
Quote:
A krata ma byc tez tylko bariera , nie sadze zeby Halla taranowala owo zabe zpieczenie...choc w przypadku Halli wszystko jest mozliwe)) pozdrawiam Gaga z Giga p.s. biorac psa do domu nalezy wykonac duza rubryke pt "straty" przynajmniej na pierwszy rok ) |
|||
04-07-2003, 12:17 | #15 | |
Junior Member
Join Date: Oct 2003
Location: Jura Krakowsko-Częstochowska
Posts: 190
|
Halla ogrodnik alpinista
Quote:
strony technicznej nie sprawiloby zadnego problemu, ale - obserwujac psa -wcale nie jestem pewna, ze to by wystarczylo. Kombinowalismy nawet zeby zalozyc takie zasuwki od gory okien, ale martwimy sie, ze pies w akcie desperacji moglby wypchnac szybe. W tej chwili sa juz dosc powaznie podrapane (tak do surowego drewna) i obawiam sie, ze przy "odrobinie" samozaparcia mozna by je zdemolowac do reszty (tak swoja droga widzac ich stan az sie ciesze, ze ich nie wymienilismy podczas ostatniego remontu!). Z korytarzem (przedpokojem) bedzie duuuuuuuzy problem, gdyz.... nie mamy przedpokoju. Po ostatnim remoncie przedpokoj oraz kuchnia tworza jedna calosc. wczesniej Halla miala swobodny dostep w ciagu dnia takze do naszego pokoju, gdzie spedzala praktycznie wiekszosc dnia na balkonie, niestety odkad zaczely sie demolki zamknelismy nasz pokoj, gdyz za duzo mamy tam pokus (cala biblioteka, plytoteka, latwootwieralna szafa itd). Obecnie, gdy zostawialismy Halle w domu mogla sie swobodnie poruszac tylko po tej otwartej kuchni z przedpokojem (ok. 20 m.kw.) Pokoj Maryni jest na stale przed psem zamkniety, gdyz tam rezyduje krolik i Halla pomimo zapoznania z nim i tak co jakis czas probuje go upolowac, wiec nie chcemy fundowac Guzikowi stresow. Co do glodzenia, ona zostajac w domu i tak nic nie je do naszego powrotu, jak zostawialismy kulki w misce to znajdowalismy je nietkniete po powrocie. Poniewaz za tydzien pojawi sie w naszym stadzie na stale drugi pies mamy ogromna nadzieje, ze takie posuniecie rozwiaze problem (i swiecie w to wierzymy!!). Wpadne w depresje jesli nie. Moi wspolpracownicy sa wprawdzie bardzo cierpliwi, a Halla w biurze jest uosobieniem spokoju i grzecznosci-lezy caly dzien pod biurkiem lub obok terrarium z zolwiami, ale troche mi to utrudnia prace, gdyz powinnam spotykac sie z klientami wydawnictwa a chwilowo spotkania te musialam znacznie ograniczyc. Ale dziekujemy pieknie za slowa otuchy i pozdrawiamy wszystkich bardzo serdecznie. Joanna, Adrian, Marynia i Halla P.S.Ten pomysl ze scenariuszem filmowym baaaaaaaaardzo nam sie podoba, moze Adrian (ktory amatorsko pisze scenariusze sztuk teatralnych oraz opowiadania) wezmie sie za spisanie przygod Halli )))))))))))) |
|
04-07-2003, 12:53 | #16 | |||
Junior Member
Join Date: Oct 2003
Location: Jura Krakowsko-Częstochowska
Posts: 190
|
Halla ogrodnik alpinista
Quote:
Odnosnie krat w oknie, to rozwiazanie jest z kolei dla mnie nie do przyjecia, obsesyjnie nie znosze zakratowanych okien i balkonow (moze w poprzednim wcieleniu za dlugo na nie patrzylam ))))) Bardziej juz myslalam o podlaczeniu bateryjki plaskiej do klamek okiennych, aby ja "poszczypalo" w nos. I byc moze jesli nie znajdziemy innego rozwiazania (ciagle mamy nadzieje, ze kolezanka na stale - tez duza- pomoze) to bedziemy musieli to zastosowac. Cale szczescie, ze nie mamy szyb w drzwiach do pokoi, wymieniajac je podczas remontu wybralismy modele bez szyb. Tak wiec przynajmniej ten problem odpada. Quote:
29 m.kw. =A6cian jeszcze nie dewastuje (pomijam zabrudzenia), ale byc moze dlatego, ze na scianach jest tapeta z wlokna szklanego, ktora jak sie okazuje jest bardzo wytrzymala - scieramy tylko slady psich lap. Quote:
kazdym razie chwilowo stan zero. A krata ma byc tez tylko bariera , nie sadze zeby Halla taranowala owo zabezpieczenie...choc w przypadku Halli wszystko jest mozliwe)) Naprawde obserwujac to nasze zwierzatko spodziewamy sie po tym psie wszystkiego. Chyba dlatego ciagle nie zalozylismy w domu internetu, bo obawiamy sie, ze siedzialaby calymi dniami na wolfdogu)))) pozdrawiamy Joanna i cala reszta p.s. biorac psa do domu nalezy wykonac duza rubryke pt "straty" przynajmniej na pierwszy rok ) P.S. Najgorsze (najlepsze ?) jest w tym wszystkim to, ze takich spektakularnych strat to znowu nie bylo (tfu! oby nie w zlej godzinie), bo przyrownujac rzeczywiste straty przy Halii do tych, ktore byly przy innych psach to Haluta to aniolek. Kilka nadgryzionych butow (wcale nie tych ulubionych, tylko takich co i tak w sumie byly do smieci), dwie okladki i kilka kartek z ksiazek, jedna plyta DVD (kupiona wraz z czasopismem za 6,90 zl), no dwie obsady skrzynki z kwiatami, kilka nadgryzien koszykow wiklinowych, aha! zjedzone stare obicie drzwi wejsciowych (i tak bylo brzydkie) i moje ulubione drewniane zaluzje. No dobra jeszcze niewielka dziura w manszecie nogawki w piance nurkowej. Coz to jest wobec zjedzonych ulubionych nowych butow, kilkunastu ksiazek, wydrapanych dwoch dziur w scianach, poszarpanych ubran (oczywiscie tych najlepszych), przerytych po stukroc wszystkich roslin w doniczkach itd. co juz przezylam przy wczesniejszych psach. Szokuje mnie za to pomyslowosc Halli oraz zaciecie do przeprowadzenia akcji, znacie innego psa, ktoremu chce sie rozsuplywac wezelki, aby sie wydostac z klatki czy wylezc na parapet? Ona sie nie poddaje przy niepowodzeniu tylko tak dlugo drazy temat, az osiagnie sukces. I bynajmniej nie idzie po najmniejszej linii oporu. |
|||
04-07-2003, 18:01 | #17 |
Member
|
Halla ogrodnik alpinista
Hej Joanka
"(ciągle mamy nadzieję, że koleżanka na stałe - też duża- pomoże)" Apropos psa nowego oczywiscie ...łoł . Cóż to szczeniak , dorosły , kundelek rasowiec czy też milutek ??? pochwal się . Wiem , już że duża i suczka Pozdrawiam Sebastian Kornelia i kudlacze |
07-07-2003, 09:59 | #18 |
Junior Member
Join Date: Oct 2003
Location: Jura Krakowsko-Częstochowska
Posts: 190
|
Halla ogrodnik alpinista
suka - szczeniak- bialego owczarka szwjcarskiego (ulubieniec Adriana). Juz
niedlugo czas pokaze czy to bylo madre posuniecie.Na razie na to liczymy. Duza to ona bedzie za chwile na razie konczy 8 tydzien. Z calego miotu wybralismy taka troche siertotke boza, spiaca krolewne -mamy nadzieje, ze spokojniejszy temperament troche uspokoi Halle (byle tylko nie odwrotnie!!!) Pozdrawiamy Joanna,Adrian i Halla ( z za tydzien jeszcze IZIS White Majesctic) |
07-07-2003, 18:24 | #19 |
Member
|
Halla ogrodnik alpinista
A jak przygotowaliście Hallę do wystawy?
Praliście tzn kąpaliście ?? Długo cwiczyliście chodzenie i bieganie w kółeczko ??? Bo Taro to jest opornik i teraz na każdy nasz ruch zapiera się lub gryzie . A-ha i ma talent kaleczenia się zawsze gdy na drugi dzień mamy np gdzieś iśc np. na szkolenie( co lubi) , do znajomych piesków ( co uwielbia ) Hmm Pozdrowienia Sebastian chwilowo słomiany wdowiec i futrzaki
__________________
http://harry.wolfdog.org |
09-07-2003, 14:22 | #20 |
Junior Member
Join Date: Sep 2004
Posts: 41
|
Halla ogrodnik alpinista
Cześć
Napewno kłopotliwa bywa czasami ta część psychiki CzW, która jest taka jak u wilków - czyli instynkt stadny. Większość z ras to posiada ale u CzW jest to moim zdaniem dosyć mocno rozbudowane - mówię tak po obserwacji Dragona. Pierwsze pozostawienie go w samotności i pójście do pracy skonczyło się telefonem od sąsiadów z innego domu z prośbą o uciszenie wyjącego "płaczącego" od 3 godzin psa. Po przyjeździe do domu a było to w sumie 5 godzin o pozostawieniu go widok pokoju był załamujący i to nie z powodu na porwane czy zdewastowane przedmioty ale na zakrwawione ściany i podłogę - on po prostu tak drapał w drzwi że zdarł sobie całe poduszki na łapach. To był początek - potem było szkolenie i tam się trochę wyładowywał ale nie przeszkadzało mu to w zjadaniu drewnianej bramki (już ma metalową) czy próbach przełażenia przez płot, zakonczonych wizytą u weta i zszywaniem mojego pupilka - co prawda ta operacja uspokajała go na 2-3 dni. Potem zaczął dorastać i ciągłe szkolenia uświadomiły mu generalnie co można a co nie ale do tej pory jak jest w stanie leżeć na tarasie i kontem oka obserwować moja osobę to jest najszczęśliwszy, no na pewno najspokojniejszym psem. Warto podkreślić że żadna pogoda nie jest mu zepsuć tej sielanki. Podziwiałem zawsze Fany że jest spokojna i pozostaje w kojcu i myślę że jest to dobre rozwiązanie klatka ale solidna aby od razu pies zrozumiał że nie ma takiej siły i możliwości aby bez zgody właściciela się z niej wydostać. Radził bym z mojego doświadczenia aby jak już będziemy mieli taki solidny kojec to zapraszać naszego pupila do środka wcześniej a nawet pozostawiać go na noc ale tak żeby nas widział, myślę że to pomoże pozostać w miarę spokojnym w momencie kiedy on zostanie a my pójdziemy do pracy. Pozdrawiam Adam |
|
|