|
Z życia wzięte.... Opowiadania ku przestrodze dla przyszłych właścicieli wilczaków...czyli wszystko o charakterze CzW |
|
Thread Tools | Display Modes |
20-10-2004, 15:57 | #1 |
Moderator
|
Akcja protestacyjna
Wszystko dlatego, ze remont nadal trwa (tak, tak, ten sam, co mial sie skonczyc po naszym powrocie z obozow ). W sumie nic w tym zlego. Wrecz przeciwnie, bo bure maja kontakt ze spora grupa ludzi. Jedynym poszkodowanym osobnikiem jest Bolo. Z racji swojego wzrostu i baardzo wylewnego charakterku ludzie sie go boja i niestety musi byc trzymany z dala od ekipy.
Inne Bole maja nowych przyjaciol - Wiewior poczul miete do malarza. Przez tydzien obnosila sie nowym fioletowym futrem. Bela lata za najmlodszym czlonkiem ekipy, bo ten ma do niej slabosc i zawsze jej cos podsunie pod stol przy obiedzie. Gdy tylko siadzie przy stole Bela kladzie mu glowe na kolanach, ze wzrokiem wbitym w jego oczy i wyrazem "Moj ci on, moj". Jolly, jak to Jolly. Wybrala sobie akurat mezczyzne, ktory za psami nie przepada. Caly czas siedzi kolo niego, a jak tylko sie schyli daje mu buziaka. Ludzi juz zaczeli o nich szeptac: "Patrz XX, twoja narzeczona leci". Mlody szaleje za majstrem - nic dziwnego, to najciekawsza osoba w grupie. Ostatnio mialam dosc tej przyjazni. Dokladnie w dniu, gdy Balrog przylecial do mnie zadowolony, bo udalo mu sie zaskoczyc dwunoznego kolege przy pracy. Efekt taki, ze Mlody mial caly grzbiet w piance montazowej. Tego dnia Mlody uznal, ze majstra nadal lubi, ale za to nie lubi juz Przemka. A to wszystko za pranie najpierw w rozpuszczalniku, potem w benzynie, a na koniec jeszcze kapiel w wannie pod przysznicem. Ale wracajmy do Bola - poniewaz on lubi wszystkich i bylby w stanie odwalic robote calego stada: tzn przefarbowac futro, okrasc przy jedzieniu najmlodszego pracownika, "ucalowac" tego, co psow nie lubi, spowodowac wybuch pianki, a na dodatek wyciasnac w wylewce odcisk swojej lapy, wiec Bolo siedzi na lancuchu (w domu nie szlo, bo dawal wtedy koncert). Tzn na poczatku siedzial na lince. Po dwoch dniach, gdy juz okolica dookola niego zaczela przypominac pustynie podstanowil wyciagnac bron wiekszego kalibru. Najpierw przerobil na zapalki cala EUro-palete. Poniewaz na nikim nie wywolalo to wiekszego zdziwienia zajal sie swoja linka. Do dwoch dniach pracy (zbytnio sie nie wysilal, bo wiekszosc dnia wygrzewal sie na sloneczku) udalo sie - stalowa, "niezniszczalna" linka puscila. Efekt: przestawilismy Bola na lancuch. Oczywiscie niedlugo potem juz Bolo maszerowal z nim do domu, ale puscily nie tyle oczka, czy zapiecie. Zmienilismy je na stalowe zaczepy. Wtedy Bolo wpadl na pomysl, ze zrobi strajk okupacyjny. Pazurami zachaczyl stojaca w poblizu klatke. Gdy tylko pocztul sie nieszczesliwy, robil tak: Zmienilo sie tez jego zachowanie. Normalnie rano na szczekot Dory, Bolo pedzil do okna. Jesli tylko przy bramie stal ktos z ekipy zaczynal szczekac. Potem jednak jego reakcja ulegla zmianie. Bywalo, ze pedzil do okna, a zaraz potem uznawal, ze jest smiertelnie zmeczony i musi jeszcze dluuugo pospac. Okazalo sie, za gdy widzial robotnika pedzil do lozka i udawal, ze spi kamiennym snem, abysmy tylko nie wpadli na pomysl, ze Bolo musi isc na lancuch. Na dzien dzisiejszy Bolo siedzi z nami w domu, bo remont przeniosl sie do piwnic. Ale reakcja na dzwonek do drzwi mu pozostala... |
20-10-2004, 16:12 | #2 |
love and terror
Join Date: Jul 2004
Location: Twardogóra/Gdańsk
Posts: 3,861
|
Dobre
Najlepsza jest Bela i Jolly |
20-10-2004, 21:15 | #3 |
Senior Member
|
Bolek jak drugi wiewior! Super widok!
moze jednak te plotki o ojcostwie nie sa falszywe... Amber tez tak jakos go lubi |
20-10-2004, 21:33 | #4 | |
love and terror
Join Date: Jul 2004
Location: Twardogóra/Gdańsk
Posts: 3,861
|
Quote:
|
|
21-10-2004, 12:57 | #5 |
Senior Member
|
Żarty kobieto
|
21-10-2004, 13:13 | #6 | |
VIP Member
|
Re: Akcja protestacyjna
Quote:
Brawo ! |
|
22-10-2004, 10:31 | #7 | |
VIP Member
|
Quote:
Ojcem Pinky i Ambera jest Bolo. W kazdym razem ojcem duchowym, bo maja na punkcie swojego "tatuska" bzika. Natomiast na przyklad matka Voodoo jest Belka - obie cwicza nawet na musztarde... Itd. Dlugo by wymieniac... Szczeniaki separujemy jedynie po urodzeniu. Tzn same sa separowane, bo reszta bandy unika pokoju, gdzie sa mlode, aby sie nie narazic matce. Ale jakis tydzien pozniej juz zaczynaja sie z nimi komunikowac. Potem bawic. Cale stadko jest wiec wychowywane nie tylko przez Jolly, ale i reszte stada. Bolo uczy je dobrego wychowania i szacunku do starszych. Belka jest od zabaw. Jolly pokazuje jak byc "dama"/"gentleman'em". Kazdy pies ma swojego faworyta. I potem to widac....
__________________
|
|
22-10-2004, 13:14 | #8 | |
love and terror
Join Date: Jul 2004
Location: Twardogóra/Gdańsk
Posts: 3,861
|
Quote:
|
|
|
|